Do Pawełek chcieliśmy powrócić od dłuższego czasu w celach stricte rekreacyjno-zabawowych, bo to bardzo fajne miejsce; dzisiaj nadarzyła się wreszcie okazja, a ku uciesze Łowcy wybrała się z nami także Magda z Astarte.
W zasadzie chcieliśmy dotrzeć tylko do płynącej tam Liswarty i z powrotem, bo zapamiętaliśmy z zawodów, że to miejsca bardzo dobrze nadające się na psie szaleństwa, ale tak jakoś przez przypadek wyszło, że w sumie przeszliśmy nawet chyba więcej, niż w trakcie zawodów.
W końcu jednak przybyliśmy do tej wymarzonej rzeki.
Tam psy mogły swobodnie poganiać: